Saturday, February 6, 2010

idź sobie zimo!!!!




nadal jest zimno, szaro (bo śnieg już nie jest tak biały jak na początku), tak jakby bez wyrazu.
ale wczoraj coś się ruszyło..zrobiło się cieplej. jeju-jak marzę o wiośnie i moim rowerze! chce zdjąć moje śniegowce i pikowańca. chciałabym wbić się w trampki, wziąć kawę w termos, wsiąść na Terę i ruszyć w drogę, stałą trasą. nawet zaczęłam tworzyć nową listę ajpodową! strzeżcie się warszawskie ścieżki rowerowe-już niedługo się spotkamy!!!
a tymczasem wracam do rzeczywistości, kaszlu i mega kataru, gorączki i miliona leków, które do złudzenia przypominają viagrowe tablety! miliony całusów dla mojego Pana K.-najwspanialszego kolonijnego opiekuna z Szaserów *

Monday, January 18, 2010

zimowo






przyszła prawdziwa zima.temperatura spadła poniżej ZERA co nie stanowi dla mnie problemu;) puchowy płaszcz, cieplutkie rękawiczki i wielka czapa są zwarte i gotowe do współpracy! gorące kakao, ciepłe futerko pana P. i kolacje na szaserowej ulicy stały się miłym punktem w ciągu całego tygodnia..

Tuesday, November 3, 2009

spóźniony...







no właśnie tak a nie inaczej należało zatytułować ten post.
powinien powstać kilka tygodni wstecz ale brak internetu, telefonu i wielu innych, równie ważnych czynników spowodowało, że powstał dzisiaj.
adopcja pana Kota-chociaż Kuba Z. nazywa go Plaster ( bądź Plajster) była pierwszą adopcją, w której uczestniczyłam. zapamiętam ją do końca życia, bo pan Kot strasznie śmierdział kocią kupą. jego kumpel z pudełka nie wytrzymał napięcia przed-adopcyjnego i narobił na pieluszkę, więc cała ferajna uczestnicząca w akcji upaćkała się po sam czubek nosa.niezapomniana kąpiel x2 pod ziembowym prysznicem nie do końca przyniosła zamierzony cel ale nie było tak źle :D
reszta dnia to cała masa przygód z 23-orgazmami na czele!!! dłuuuugo by opowiadać.lepiej spojrzeć na fotki!
p.s. dzięki Kubo Z. za pierwsze adopcyjne przeżycie

Monday, November 2, 2009

zalec

zalec, zalegnąć, zaniemóc...
podobno 'to' słowa, kóre zostały przez pewnych ludzi wymyślone.
podobno jedno z nich wyszło z moich ust po raz pierwszy-tak stwierdził ostatnio pan K. no cóż-może to i prawda.
podobno jestem osobą nie zwracającą uwagi na takie detale.
podobno....

Monday, October 12, 2009

chill-out


a to dzieło twórczości mojej Agatki... to ja chociaż sama nie mogę się poznać. jak stwierdziła Aga ' nie martw się, poznają Cię po pieprzyku'... no i coś w tym jest. wielki buziak dla mojego agatkowego miszcza nad miszcze!!! :*

Wednesday, October 7, 2009

włosy




żebyście mnie już nie poganiali ( Ma Mia-tak, tak to właśnie Ciebie się tyczy ;D) to wstawiam moje włosy a raczej ich brak. chciałam wyglądać jak paź, no dobra chociaż jak kawałek pieczarki ale jest trochę inaczej. mam wygolone włosy i są zajebiste!!! :D
wiem, że jak pójdę do Michała to wyjdę z uśmiechem na twarzy! a dzisiaj wyszłam z numerem do Wawrzyna i już niedługo będzie cudeńkowy tatuażyk na mej stopie!!! ha-haa!!
a tymczasem podziwiajcie moje włosy i złote ramy lustar w salonie Pitbull-lady....in Gtown-rzecz jasna! ;D

Tuesday, October 6, 2009

instrukcja...




...jak przygotować skład produkujący naleśniki. woda, mleko, jajka i troche cukru...i w sumie już, bo po co się przemęczać i dodawać coś więcej(?).
naleśniki wyszły mega. ja po przygotowaniu też byłam mega...zmęczona.
sponsorem dzisiejszego dnia był(a): fejsbuka, patelnia+olej z pierwszego tłoczenia, różowe skarpety i kfity z autostrady Skajłokera.